BoMiś pierwsze 8 lat życia spędził na łańcuchu. Stamtąd w tragicznym stanie na kolejne dwa lata trafił do schroniska. Można powiedzieć, że jego życie skończyło się, zanim jeszcze się zaczęło. To wszystko doprowadziło Bomisia do nowotworów – nadziąślaka i nowotworu palców. W związku z tym, że Bomiś jest psem bardzo dużym, starym i mocno schorowanym, postanowiliśmy zabrać go do Ducha. Tutaj wreszcie zaczął żyć. Odzyskał werwę i stał się miejscowym amantem.
Pomimo swojej przeszłości BoMiś potrafi cieszyć się i korzystać ze wszystkiego, co życie mu oferuje. Bomiś ma 14 lat, a w opinii powszechnej pies tych gabarytów powinien już stać nad grobem. Nic bardziej mylnego. Bomiś ma codziennie tysiąc spraw, wśród których najważniejsze jest poszukiwanie swojej ukochanej. Duchowy lover boy wie, że miłość niejedno ma imię i ważne, żeby kochać, a kogo to się okaże.
Jednak, żeby szczęście Bomisia mogło trwać, musi dostawać leki i być odpowiednio suplementowany, a to niestety kosztuje. W przypadku psa z nowotworem i przerzutami kosztuje bardzo dużo.
Dlatego poszukujemy dla Bomisia wirtualnych opiekunów, którzy wspólnymi siłami zapewnią duchowemu amantowi spokojne życie.
.