Plusz to dziewiętnastoletni Mastif tybetański. Jest w Duchu 8 lat. Od początku nie dzwoniły telefony w sprawie jego adopcji. Ani realnej ani wirtualnej.
Obserwuję go codziennie. Widzę jak czas mu ucieka. Skraca się nieodwołalnie. To pies wyjątkowy. Bardzo honorowy i dumny. Waleczny. Ma swoje zdanie i go nie kryje. Uwielbiam takie osoby. On wie, że czasy jego młodzieńczej świetności przebrzmiały. Zostały gdzieś na łańcuchu. Teraz jest Mistrzem.
Pamiętam, jak przyjechał ze schroniska i co chwila zwiewał. Ja szukałam go w lesie, w śniegu przez pół nocy, a on spał w moim łóżku pod kołdrą. Pamiętam też, jak zeżarł drzwi i futrynę w taki sposób, że wypadł zamek. Żaden pies nie wykonał takiego numeru, a Plusz bez problemu. Zupełnie jakby w poprzednim życiu był kornikiem.
To naprawdę ktoś niezwykły i szuka niezwykłego wirtualnego opiekuna. Nie jest już psem do adopcji realnej. Zostanie w Duchu do końca swoich dni.