fbpx

Nazywam się Sensei. Jestem mistrzem. Urodziłem się, bo ktoś chciał zarobić na mnie pieniądze. Najpierw jak byłem malutki wytatuowano mnie bez znieczulenia, a potem sprzedano. Tak trafiłem do piekła. Byłem reproduktorem. Siedziałem w ciemnym blaszaku, a jak była potrzeba wyciągano mnie, żeby mogły rodzić się kolejne szczeniaki. Jedzenie było rzadko. Nie mogłem się ruszać, więc nogi mam słabe, ale może jeszcze trochę mi posłużą. Byłem wyłysiały, śmierdzący, z chorymi oczami i ranami na całym ciele.

Teraz jestem w Duchu. Mam swój wielki i wygodny materac, kiedy chcę mogę wychodzić na dwór, mam ciepłe i smaczne jedzenie, dostaję leki i suplementy. Odzyskałem godność.

Tylko podobno nikt nie chce dać mi grosza, bo wyglądam jak wyglądam. Pytam Was zatem, czy to prawda? Nikt nie chce, żebym chociaż teraz mógł godnie żyć? Nazywam się Sensei i możecie mnie wesprzeć zostając wirtualnymi opiekunami.

Adopcje

Jeśli dysponujesz czasem i odpowiednimi warunkami możesz adoptować psa z Ducha.

Jeśli chcesz pomóc, ale nie masz czasu i/lub warunków – adoptuj wirtualnie.

Przeczytaj też o innych podopiecznych