Nomad pod koniec kwietnia został wyrzucony w okolicach Sierpca i od tego czasu żył tam, nieuchwytny, dokarmiany na terenie ośrodka wypoczynkowego. Niestety koniec sezonu, oznaczał również koniec łatwego dostępu do jedzenia. W niedzielę udało nam się go odłowić i jest już z nami. Dlaczego Nomad trafił do Ducha? Dlatego, że nic tak nie boli, jak odebranie wolności i godności naprawdę wolnej osobie. W tym przypadku dodatkowo istniało duże prawdopodobieństwo, że rasowość sprawi podwójne cierpienie tego psa. Nomad jest owczarkiem belgijskim, a powszechne przekonanie jest takie, że belg musi “pracować”. Zwykle ta praca wiąże się z brakiem możliwości spokojnego jedzenia i jedzeniu wyłącznie w nagrodę. Im bardziej pies chce dostać jedzenie, tym lepsza jest motywacja. Najlepiej jest też uzależnić taką psią osobę od piłki czy szarpaka, bo to kolejna motywacja i “zabawa”. W efekcie osiągamy posłuszny wrak psa, zwłaszcza na placu i bez rozproszeń. Jak wiadomo pomiędzy treningami taki pies najlepiej czuje się zamknięty w drewnianej skrzyni lub przykrytej klatce kennelowej. Właśnie takich eksperymentów chcieliśmy oszczędzić wolnemu duchowi jakim jest Nomad. Zapraszamy do wspierania i adopcji wirtualnej.
Adopcje
Jeśli dysponujesz czasem i odpowiednimi warunkami możesz adoptować psa z Ducha.
Jeśli chcesz pomóc, ale nie masz czasu i/lub warunków – adoptuj wirtualnie.